Translate

piątek, 6 grudnia 2013

Duchy autostopowicze

AUTOSTOPOWICZE-WIDMA
Duchy osób zmarłych tragicznie w wypadkach drogowych pozostają w miejscu zdarzenia, żeby ostrzegać kierowców przed nieostrożną i brawurową jazdą. Bywa, że ratują im życie!

Historie o tego rodzaju duchach znane są na całym świecie. Ich scenariusz niemal zawsze jest taki sam: kierowca zatrzymuje się, żeby zabrać autostopowicza, ten wsiada do samochodu a potem, nagle, przepada bez śladu. Niezmienne jest także to, że duchy pojawiają się jedynie w miejscach, w których doszło kiedyś do tragicznego wypadku.

UWAGA! DUCHY NA DRODZE!



Przy drodze nieopodal wsi Czarnotki w Wielkopolsce stoją trzy białe krzyże. W tym miejscu 5 lipca 2002 roku doszło do tragicznego wypadku. Ludzie opowiadają, że pojawia się tam teraz duch. który w piątkowe wieczory wpada na maski przejeżdżających samochodów i straszy kierowców. Zaintrygowany taką historią, pojechałem do Czarnotek. Pani Estera z Brzostek opowiada - Po okolicy krążą pogłoski, że jak się przekroczy szybkość, to na zakręcie pokazuje się kobieta z dzieckiem z uciętą głową. Ktoś tu nawet opowiadał, że jak się jednemu panu ta zjawa pojawiła, to silnik mu zgasł i światła się wyłączyły. Potem, jak dojechał do domu, to zaraz go zabrało pogotowie, bo mu serce nie wytrzymało.

Innego zdania są mieszkańcy Czarnotek:

- Tu nigdy wcześniej nie było takich wypadków - opowiada pan Szymanowski z Czarnotek. Co najwyżej jakieś stłuczki. A wtedy maluch zderzył się czołowo z ciężarówką. Trzy osoby się zabiły: matka z córką i chłopak z sąsiedztwa. Był jeszcze jeden chłopak, który przeżył. Zabrali go helikopterem do szpitala. Uratowało go to, że wypadł drzwiami. Te białe krzyże, co tam stoją, to podobno jego ojciec postawił.

- Ludzie takie cuda opowiadają - wtrąca jego żona - że to niby ta kobieta wchodzi na maskę, ale to nieprawda. Teraz to dzieciaki chodzą po drodze i straszy.

Rodzina pana Szymanowskiego w ducha na drodze nie wierzy. W ducha nie wierzą też rodzice zabitej kobiety ani Michał Konieczny, chłopiec, który cudem przeżył wypadek.

- To tylko plotki - zapewnia Michał. -Ludzie mówią też, ze w domu tej kobiety drzwi się otwierają, że widać dym z komina, że się światło świeci, że sąsiadka ukazuje się w oknie, ale ja i moja rodzina jeszcze nigdy tego nie widzieliśmy, a przecież mieszkamy tuż obok. Owszem słyszałem też o zdarzeniu z innym duchem, w pobliskich Borkach.

Było to miesiąc temu. Na zakręcie drogi, kierowcy z Borek pojawiła się starsza pani. Kiedy przejeżdżał obok niej, poczuł, że jakaś siła zatrzymuje jego samochód, miał wrażenie, jakby pociąg za sobą ciągnął. Po tamtym zajściu serce nie wytrzymało i zabrali go karetką.

Próbowałem znaleźć świadków tego zdarzenia, ale nie udało mi się znaleźć nikogo, kto zjawę - czy to w Czarnotkach, czy w Borkach - widziałby na własne oczy. Powoli zacząłem powątpiewać w prawdziwość wszystkich tych historii, ale przypadkiem natrafiłem na pewien trop...

W miejscu, gdzie miało dojść do spotkania kierowcy z Borek ze zjawą starszej pani, zrobiłem zdjęcia. Utrwaliła się na nich dziwna materia, coś jakby mgła skupiona w jednym punkcie.



Jak wynika z mojego doświadczenia, tego typu zjawiska pojawiają się albo tam, gdzie doszło kiedyś do tragedii, albo tam, gdzie stale występują zdarzenia o anomalnym charakterze. Zdjęcia zrobiłem też na miejscu wypadku w Czarnotkach, ale nic podejrzanego na nich nie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz